3.31.2010

Small brioche

This little treat couldn't get out of my mind. So I've decided to put it on canvas. Here is what came out of it.
Ta mała drożdżóweczka nie mogła mi wypaść z głowy. Postanowiłam więc utrwalić ją na płótnie. I oto co wyszło.


Small brioche     oil on canvas 29x33cm

3 comments:

Dag-eSz said...

Piękne te Twoje malowidła :) tylko takie pewne błędy malarskie widzę, kiedyś w jednej z książek do nauki malowania przeczytałam mądre słowa, coś mianowicie, że np leżące obok siebie rzeczy odbijają kolory z otoczenia, czyli malując np zółtą cytrynę na tle czerwonej tkaniny jedno w drugim się odbija, czyli do malowania blatu powinnaś dodać trochę zółtego ( bo drożdżówka ma taki kolor i do drożdżówki trochę szarego bo blat się w niej odbija) to się pomądrzyłam... :P wtedy będzie to wszystko realnie wyglądało :))) ogółem jestem zwolenniczką realnego malowania, co we mnie na studiach tępili, mówili, że to jest nudne... eh :/ Wesołych Świąt! :)

Hania said...

:) droga Dag-eSz, dziękuję za Twój wyjątkowy komentarz :). Poznałam tą zasadę przygotowując się do egzaminu na ASP. Jednak studiując tam, nauczyłam się czegoś innego - że nie zawsze trzeba się trzymać wszystkich zasad. Spójrzmy na Van Gogha czy Gauguina - malującego wręcz płaską plamą barwną. Gdyby i oni ślepo podążali za wszystkimi naukami akademickimi - nie powstałoby mnóstwo niezwykłych arcydzieł. Pamiętaj też, że zdjęcie to tylko zdjęcie, zawsze wypaczające kolory i dla Twojego spokoju dodam, choć zapewne nie widać tego dobrze na zdjęciu, że szarość blatu została ocieplona ugrem.. :)Takie są minusy wirtualnego pokazywania rękodzieła a w szczególności malarstwa. Dziękuję Ci jednak za konstruktywną krytykę - zawsze mile widzianą :)
Pozdrawiam ciepło i WESOŁYCH ŚWIĄT WIELKANOCNYCH ! :))))

Kasia said...

Jamii drożdżóweczka :) Również życzę Ci Haniu Zdrowych i wesołych Świąt Wielkanocnych! :) pozdrawiam